IV Niedziela Adwentu

17/12/2016 22:57
IV Niedziela Adwentu

Wydawać by się mogło, że każdy doświadczony kierowca poradzi sobie na drodze nawet wtedy, gdy jest kiepsko oznakowana. Brak jednak informacji zawartej w znakach często komplikuje poruszanie się autem po jezdni.

Podobnie jest w całym życiu: brak wyraźnych znaków utrudnia komunikację, wprowadza chaos i poczucie zagubienia.

Wielki prorok Adwentu, Izajasz, mówi nam dziś o znaku. Wielu ludzi modli się o znak od Boga - w przeróżnych życiowych sytuacjach. Tak też uczynił król Judy Achaz (VIII w. przed Chr.). Pan Bóg odpowiedział mu przez proroka, że znakiem będzie Niewiasta i Jej Dziecko. To, co może wydawać się banalne, odmieniło dzieje świata.

Niewiasta urodziła Dziecko. A my właśnie kolejny raz przeżywamy Adwent oczekiwania na to wydarzenie. Dziecko stało się znakiem. Ale czego? Dla wierzących zbawienia, nadziei i radości. Dla poszukujących punktem zaczepienia w gąszczu pytań i wątpliwości. Dla niewierzących niezrozumiałą postacią, a nawet znakiem gniewu i odrzucenia.

Dzisiejsza Ewangelia przypomina o tym, że Pan Jezus jest przede wszystkim znakiem nadziei i wierności Boga. W wydarzeniach, których doświadczyli Maryja i św. Józef, Pan Bóg wykonał to, co obiecał. Proroctwo Izajasza zostało zrealizowane. Nie możemy jednak zapomnieć, że On chce towarzyszyć nam na życiowych drogach dziś, teraz. Czasem więc stanie się znakiem zakazu. Nieraz nakazu. Może także upomnienia. Jezus nie jest jednak niemym znakiem. Jest przyjacielem człowieka. Każdy, kto z Nim przejdzie przez własne życie, nie pogubi się w gąszczu skrzyżowań, ślepych uliczek i dróg donikąd.



 























statystyka
+ Parafia Rzymsko-Katolicka pw. św. Jana Chrzciciela w Radomiu / Fara.Radom.pl