Przeżywamy uroczystość Jezusa Chrystusa, Króla Wszechświata, która stanowi zwieńczenie roku liturgicznego. «Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat...» (J 18,36).
Dzisiaj, Jezus Chrystus objawia się nam jako Król Wszechświata. «Pan króluje, oblókł się w majestat», śpiewamy w Psalmie 93. «Tak, jestem królem» (J 18,37), usłyszeliśmy z ust samego Jezusa. «Błogosławiony Król, który przychodzi w imię Pańskie» (Łk 19,38), wołał lud, kiedy On wjeżdżał do Jerozolimy.
Oczywiście określenie "Król" w odniesieniu do Boga i Jezusa Chrystusa nie odwołuje się do monarchii w sensie politycznym, jaki znamy. Lecz o ile istnieje pewna korelacja między językiem ludowym i biblijnym w słowie "król", kiedy matka piastująca niemowlę mówi do niego: - Jesteś królem tego domu, to co chce powiedzieć? Jest to coś bardzo prostego: dla niej to dzieciątko jest na pierwszym miejscu i ono jest dla niej całym światem. Kiedy młodzież mówi o jakimś facecie, że jest królem rocka, to mówią, że nie ma nikogo porównywalnego do niego, tak samo, jak mówią o królu koszykarzy. Wejdźcie do pokoju nastolatka i zobaczycie jakich ma "królów". Te popularne określenia pokazują, co mamy na myśli nazywając Boga naszym Królem i pomagają zrozumieć owo potwierdzenie w Jezusie Jego Królestwa: «Królestwo moje nie jest z tego świata» (J 18,36).
Dla chrześcijan Królem jest nasz Pan Jezus, to znaczy centrum, w którym skupia się najgłębszy sens naszego życia. Kiedy mówimy Ojcze nasz, aby przyszło Jego Królestwo, wyrażamy swoje życzenie, aby wzrastała liczba ludzi, którzy w Bogu odnajdują źródło szczęścia i podejmują wysiłek, by podążać drogą, którą nam wyznaczył, drogą błogosławieństw. Prośmy z całego serca «gdziekolwiek jesteś Panie Jezu, tam będzie nasze życie i nasze Królestwo» (Święty Ambroży).