Pasterka, czyli pierwsza Msza św. w uroczystość Bożego Narodzenia rozpoczęła się od uroczystej procesji z figurką Dzieciątka Jezus. W zaciemnionej świątyni ksiądz proboszcz złożył figurkę w żłóbku symbolicznej stajenki. Gdy celebrans zaintonował uroczyste "Gloria", wówczas w murach naszej Fary rozbłysły wszystkie światła.
- Słowa stało się Ciałem, Bóg stał się człowiekiem, Światło rozświetliło ciemności. Tej świętej nocy Zbawiciel przyszedł do ludzi, przyszedł, aby powiedzieć im o wielkiej Bożej Miłości. Jesteśmy tu po to, aby za to dziękować. Radość Maryi i Józefa z narodzenia Syna Bożego niech stanie się naszym udziałem w czasie tej Mszy św - powiedział na rozpoczęcie Pasterki ks. Mirosław Nowak.
W homilii ks. proboszcz mówił: - Który to już raz w naszym życiu stajemy przed tą tajemnicą, tajemnicą Bożej Miłości, która objawia się w maleńkim Dziecku. Pochylamy się nad żłóbkiem nie z ciekawością, ale z miłością. Trzeba. abyśmy uwielbiali Boga za ten dar, dar Bożej miłości, łaskawości, dobroci dla każdego z nas.
Posłuszni wezwaniu Aniołów pospieszyliśmy tej nocy do naszej farnej świątyni, by uczcić to Boże Dziecię właśnie tak, jak powinien uczynić to każdy człowiek. Ta noc jest piękna, ta noc jest wzruszająca, ale nie można zatrzymać się tylko przy tym wzruszeniu, przy tym doczesnym wymiarze. Że tylko choinka, wieczerza wigilijna, kolędy - już chyba coraz mniej śpiewane, a więcej słuchane, rodzinna atmosfera. To wszystko sprawia, że robi się tak ciepło na sercu, ludzie wydają się być lepsi niż zwykle. Chciałoby się powiedzieć szkoda, że tak krótko. Ludzie powinni być lepsi cały rok, całe życie. Tymczasem, najważniejsze przesłanie tej nocy jest trochę inne. "Zwiastuję wam radość wielką, dziś narodził się wam Zbawiciel".
Wraz z Aniołami ogłaszam wam, że narodził się Zbawiciel, którym jest Jezus Chrystus. Narodził się nie tylko kiedyś w Betlejem; za mało, narodził się dzisiaj. Mam nadzieję, że narodził się w każdym z nas tu obecnych. "Chwała na wysokości Bogu" - to hymn Aniołów. "A na ziemi pokój w których sobie upodobał". Bóg wcielił się w ludzkie ciało, narodził się z Maryi Dziewicy, przyszedł tak, jak zapowiadali. A po co przyszedł? Po to przyszedł, aby podnieść z upadku człowieka, aby przywrócić przyjaźń między Bogiem a człowiekiem, bo człowiek oddalił się od Boga przez grzech. I każdego roku na nowo przychodzi i na nowo przypomina tę prawdę; człowieku oddaliłeś się od Boga przez grzech i dlatego się rodzę, dlatego do ciebie przychodzę, żeby przypomnieć ci tę prawdę, że Bóg jest blisko ciebie. Od momentu tego zaczęto liczyć czas, nastał czas zbawienia, Bóg zamieszał pośród nas. Trzeba tę prawdę sobie ciągle uświadamiać.
Aby był pokój, trzeba oddawać chwałę Bogu na wysokości. Aby był pokój, trzeba pozwolić zamieszkać Bogu między nami. Trzeba znaleźć dla Niego miejsce w swoim życiu. A może trzeba znaleźć więcej tego miejsca w swojej codzienności. Dać miejsce Bogu pod swoim dachem, w swojej rodzinie, otworzyć drzwi by mógł zamieszkać nie tylko w Boże Narodzenie, zamieszkać w naszej rodzinie, a nasza rodzina, żeby stawała się rodziną świętą. Wreszcie, trzeba zrobić miejsce dla Niego w swojej duszy. Trzeba spieszyć każdej niedzieli kiedy rodzi się na ołtarzu w Eucharystii, bo Boże Narodzenie trwa przez całe życie. Anioł mówi dziś do nas: "Nie bójcie się!". Nie bójcie się i pozwólcie, niech Chrystus narodzi się dziś w nas przez Eucharystię. Niech narodzi się w naszych domach i sercach, w naszej rodzinie, w parafii. Niech narodzi się w moim życiu. Pozwólcie Mu na to, pozwólcie... bo gdy przyjdzie, przyniesie miłość, której w tak wielu miejscach brakuje. Pozwólcie Mu na to, bo gdy przyjdzie, przyniesie pokój, którego w naszej Ojczyźnie brakuje coraz bardziej. Pozwólcie Mu na to, a On przyniesie dobro i pozwoli spojrzeć na drugiego z miłością. Pozwólcie mu na to... Amen.
Zdjęcia
