Piąty dzień mają za sobą pielgrzymi zmierzający na Jasną Górę. Pątnicy pokonali już 120 km i w czwartek dotarli do Oleszna.
Kolejny dzień naszych rekolekcji w drodze rozpoczęła o godz. 7:00 Eucharystia sprawowana podobnie jak w zeszył roku w kościele (ze względu na pogodę), a nie jak planowano przy ołtarzu polowym na placu przy kościele w Radoszycach. Tak jak w latach ubiegłych, Mszy św. w tym miejscu przewodniczył ordynariusz naszej diecezji, ks. Bp Henryk Tomasik. Przed kilkoma dniami Pasterz naszej diecezji żegnał nas na placu seminaryjnym, a dziś przybył do Radoszyc by pobłogosławić nam na dalszą drogę, gdyż świątynia w Radoszycach jest na trasie pielgrzymki ostatnim kościołem stacyjnym w naszej diecezji. Zawsze pielgrzymów w tym miejscu odwiedzał, a później na trasie żegnał ŚP Bp Stefan Siczek, którego piątą rocznicę śmierci obchodziliśmy kilkanaście dni temu.
Po Mszy św. o godz. 9:15 ruszyliśmy w drogę. Po wczorajszych 30 kilometrach, dziś do pokonania mięliśmy ich tylko 23. Mimo, że rano trochę popadało, to Radoszyce pożegnały nas tym razem słońcem, bo w ostatnich latach często bywało, że naszą diecezję opuszczaliśmy w strugach deszczu.
Pierwszy czwartkowy etap do Pijanowa liczył tylko 8 km. Z racji, że dziś czwartek, dzień modlitw do powołania, to nasz kleryk Karol przeprowadził "wywiady" nt. powołania z naszym przewodnikiem ks. Mirosławem i ks. Przemysławem. Wszyscy mogliśmy dowiedzieć się jaka była droga do kapłaństwa naszych duszpasterzy. Po krótkim odpoczynku i pokonaniu zaledwie 4 km dotarliśmy do Słupi. Po drodze wysłuchaliśmy konferencji ks. Przemka. W Słupi czekał na nas ks. Dawid Karaś, nasz wikariusz, który przywiózł dla nas pyszną grochówkę i żeberka.
Przed godz. 18:00 dotarliśmy do Oleszna, miejscowości leżącej w powiecie włoszczowskim, w diecezji kieleckiej.
Wieczorem wszyscy zebraliśmy się w świątyni na Apelu Jasnogórskim. W ołtarzu głównym kościoła w Olesznie znajduje się słynący łaskami obraz Matki Bożej z Dzieciątkiem.
Od rana, od momentu kiedy ruszyliśmy w drogę, aż do samego noclegu pielgrzymowaliśmy w ponad 30 stopniowym upale. Za nami już pięć dni drogi więc pojawia się mniejsze lub większe zmęczenie. Pogoda nas nie oszczędza, ale radośnie kroczymy dalej w kierunku Jasnej Góry. Z każdym krokiem, każdym kilometrem jesteśmy coraz bliżej celu.
Jutro czeka nas 32-kilometrowy etap do Kuźnicy Grodziskiej.
Z trasy pielgrzymki, Lider-Piotrek.
Zdjęcia z V dnia
Migawka z trasy