Pożegnanie ks. Dawida

21/08/2017 21:48
Pożegnanie ks. Dawida

W poniedziałek, 21 sierpnia pożegnaliśmy ks. Dawida Karasia, który odchodzi z naszej parafii. W czasie wieczornej Mszy św. modliliśmy się w Jego intencji i dziękowaliśmy na dwuletnią posługę w Farze.


- Nasze dziękczynienie, to liturgiczne powoli dobiega końca, bowiem wdzięczność w sercach będzie trwała zawsze, parafia Farna będzie zawsze pamiętała o Tobie księże Dawidzie. Pragę w imieniu księdza proboszcza, który dziś jest nieobecny, a prosił mnie abym podziękował Tobie za całe dwa lata wielkiej pracy. W kazaniu wymieniłem tylko niektóre rzeczy, którymi się zajmowałeś, ale oczywiście nie wszystko jesteśmy w stanie wymienić, nie wszystko widać. Czasami wie tylko Pan Bóg, człowiek który się udziela i drugi człowiek do którego jesteś posłany. Dziękuję w imieniu księdza proboszcza, w imieniu parafii i swoim również, bowiem rok temu kiedy ja przychodziłem do parafii, to tak naprawdę najwięcej rzeczy to Ty mi pokazałeś tutaj w nowym miejscu, serdeczne Bóg zapłać. Powiedziałem, że nasze dziękczynienie się kończy, bo Eucharystia się kończy, ale Eucharystia jest poza przestrzenią i poza czasem. I wszędzie tam gdzie Ty będziesz sprawował Eucharystię i my będziemy na Eucharystii, sprawując ją bądź w niej uczestnicząc, będziemy razem. I byśmy się jak słyszeliśmy w dzisiejszym Słowie Bożym spotkali w niebie. Na tę drogę do nieba, bo jeszcze kawałek nas czeka, życzę Ci wszystkiego dobrego. Szczęść Boże - powiedział ks. Jarosław Kęska żegnając ks. Dawida.

- W życiu duchowym mówi się, że pierwsza parafia dla księdza, to jego pierwsza miłość. Niestety czy też stety w przypadku Fary tak nie jest. Zawsze i wszędzie powtarzałem, że pierwszą parafię w życiu duchownym uważam tę, w której byłem na praktykach diakońskich, ale dobrze, że tak jest. Dlatego, że pierwsza miłość to jest zazwyczaj miłość ulotna, takie zakochanie pełne emocji, a dopiero każde następne doświadczenie miłości jest miłością o wiele bardziej dojrzalszą. I cieszę się, że Fara nie była moją pierwszą miłością do kapłaństwa, ale tą już kolejną, bardziej dojrzałą. To właśnie tutaj jest to miejsce gdzie mogłem doświadczyć tej miłości bardziej dojrzałej, miłości do kapłaństwa, która nie tylko polega na zakochaniu, pięknych emocjach w tym co się robi jako kapłan, ale też wiązała się z pewnym trudem, wysiłkiem, ofiarą, czasem pewnym cierpieniem. I dobrze. Pomimo różnych kolorów, które niosła praca tutaj, to była prawdziwa miłość, prawdziwa miłość do kapłaństwa. Wam Drodzy Bracia i Siostry chciałem podziękować w sposób szczególny za to, że wzięliście swój udział w tej lekcji miłości do kapłaństwa, którą odbierałem w tej parafii przez dwa minione lata. Dziękuję Wam, że stanowiliście ważną część tej lekcji, miłości do kapłaństwa. Postaram się nie popełniać już w przyszłości błędów, które się wydarzyły przez te dwa lata i wyciągnąć dla siebie wiele lekcji i wniosków na przyszłość, żeby te kolejne miłości były jeszcze bardziej dojrzałe. Wszystkim za wszystko i każdemu z osobna składam serdeczne Bóg zapłać - powiedział na zakończenie ks. Dawid Karaś.

Zdjęcia























statystyka
+ Parafia Rzymsko-Katolicka pw. św. Jana Chrzciciela w Radomiu / Fara.Radom.pl