Środa Popielcowa rozpoczęła czterdziesto-dniowy okres Wielkiego Postu. Tego dnia na Mszach św. na znak nawrócenia i pokuty nasze głowy zostały posypane popiołem.
- Dziękujemy Bogu, że pozwolił nam dożyć czasu Wielkiego Postu. Wiele lat naszego życia za nami, a nie wiemy ile nam jeszcze pozostało. Dziś Bóg stawia przed nami wszystkimi pytanie, kim jesteśmy? Czy jestem chrześcijaninem, czy może we mnie jest jeszcze dużo z pogaństwa. Pomocą w rozpoznaniu kim jestem i czym jestem jest proch, którym zostaną posypane nasze głowy. Usłyszymy słowa: "pamiętaj prochem jesteś i w proch się obrócisz". Po co te słowa? Czy one mają nas jeszcze bardziej przygnębić, uświadomić znikomość i przemijalność naszego życia? Żadną miarą. Te słowa są błogosławione, one przede wszystkim pokazują nam prawdę najpierw to, że Bóg kiedyś wziął ten proch do ręki i tchnął w niego i tak uczynił człowieka. Człowiek stał się istotą ziemi i bożego tchnienia, które rodzą się jak ten proch i nadaje sens jego istnieniu. Te słowa miały ogromną wartość mobilizującą abyśmy byli tą całością, proch ziemi i boże tchnienie. Proch ale proch kochany przez Boga. I w tym jest zawarta najprostsza odpowiedź na pytanie czy jestem poganinem czy chrześcijaninem - mówił w homilii ks. proboszcz Mirosław Nowak, który zestawił ze sobą dwie postawy i dwa postępowania, poganina i chrześcijanina. - Niech Jubileusz 1050-lecia Chrztu Polski przypomni nam na ile w moim życiu i postępowaniu jest chrześcijaństwo a na ile jeszcze zostało pogaństwo i z niego - powiedział na zakończenie.