W poniedziałek, 5 marca obchodziliśmy przeniesioną z niedzieli uroczystość św. Kazimierza, który przed wiekami modlił się w naszej Farze, a kilka lat temu, w dzień 555. urodzin wrócił i zamieszkał tu na stałe.
Wieczorną Mszę św. poprzedziło nabożeństwo z litanią do Świętego Kazimierza odprawione przy ołtarzu, gdzie znajdują się relikwie świętego.
- Słyszeliśmy na wstępie, że kiedy Kazimierz zmarł w drodze do Wilna i został pochowany w katedrze wileńskiej, to jego grób zaraz stał się miejscem licznych pielgrzymek, ludzie uważali go za świętego. To jest bardzo ważny znak dla Kościoła, tzw. kult, kiedy wierni sami z siebie, z poczucia wdzięczności, z poczucia serca nawiedzają, modlą się przez wstawiennictwo - mówił w homilii ks. Przemysław Wójcik.
Ks. Przemysław podkreślał, że Św. Kazimierz jest dla nas przykładem, że świętość jest dla każdego człowieka. - W dzisiejszej kolekcie kapłan zaśpiewał, że Kazimierz wychowany na dworze królewskim był narażony na liczne niebezpieczeństwa. Rzeczywiście trudno być królem i świętym. Tyle przepychu, tyle próżności nieraz, sławy, ale okazuje się, że nawet w tak niesprzyjającym miejscu można być świętym, a więc każdy z nas jest powołany do świętości tam, gdzie Pan Bóg nas postawi. Czy jestem zwykłym człowiekiem, który na co dzień pracuje, stara się o wyżywienie swojej rodziny, czy stoję gdzieś wysoko, powierzane są mi odpowiedzialne funkcje, czy jestem zakonnikiem, siostrą zakonną, w każdym miejscu, gdzie Pan Jezus nas powołuje, stawia, pragnie, abyśmy byli świętymi. Św. Kazimierz nam pokazuje, że świętość jest możliwa tam, gdzie Pan Bóg nas powołał, gdzie nas postawił, gdzie spędzamy nasze życie.
- Dziękujemy dzisiaj Panu Bogu za patrona naszej diecezji, św. Kazimierza, zwłaszcza w tym miejscu, w tej świątyni, gdzie zachodził, gdzie się modlił, uczestniczył we Mszy św. i prosimy go o jego orędownictwo, abyśmy i my tam, gdzie Pan Bóg nas postawi, z pomocą Bożej łaski wzrastali w świętości w łasce u Boga i u ludzi - powiedział na koniec homilii.