Przeżywamy XXXII niedzielę zwykłą w ciągu roku. W Ewangelii słyszymy przypowieść o dziesięciu pannach. Jezus mówi: «Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny».
Wielu ludzi szuka sposobów na to, aby stać się mądrymi i wpływowymi. Wszechstronne studia, kursy coachingowe, opieka prywatnych mentorów. Wszystko po to, by osiągnąć bliżej nieokreślony i subiektywny poziom "szczęścia i zadowolenia z życia". Czy jednak kolejna linijka w życiorysie zawodowym (CV) wystarczy, by zostać przyjętym do... bram Królestwa Niebieskiego?
W dzisiejszej Ewangelii mówiącej o pannach rozsądnych i nierozsądnych ukryta jest tajemnica prawdziwej mądrości. W oryginale greckim tego tekstu pierwsze pięć panien nazywa się rozumnymi, zaś pozostałe po prostu... głupimi. Przypowieść uczy, że prawdziwa mądrość to bycie przewidującym, czuwającym, dbającym także o sprawy z pozoru oczywiste.
Ojcowie Kościoła mówili, że ewangeliczna lampa to wiara, oliwa natomiast to dobre uczynki. Bez dobrych uczynków, jak bez oliwy, wiara, czyli lampa, gaśnie i staje się martwa. Dla panien głupich w momencie, gdy przybywa Oblubieniec, to oliwa jest najważniejsza. W środku nocy próbują ją zdobyć. Naprawić swoje zaniedbanie, licząc na jakieś znajomości u pogrążonych we śnie sprzedawców. Zapomniały, że to powitanie Oblubieńca, nawet z pogaszonymi lampami, jest najważniejsze. Czyż On nie przyjąłby ich, nawet w takim stanie? Tymczasem nie miały okazji Go ujrzeć. Ani On je poznać i zaprosić na ucztę.
Kiedy nadejdzie Sąd Ostateczny, Bóg oddzieli ludzi przygotowanych na Jego przyjście od tych, którzy to przygotowanie zaniedbali. Warto pomyśleć, jak wygląda moja gotowość na spotkanie z Panem Jezusem, który dzisiaj mówi do nas: "Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny".